Kard. Dziwisz: Amerykańska Częstochowa ważnym skrawkiem ziemi
Monika Stojowska / Archidiecezja Krakowska
Zapewnił również o osobistej, nieustającej modlitwie za wszystkich rodaków rozsianych po całym świecie.Nawiązując do przeżywanego w liturgii wspomnieniaWszystkich Wiernych Zmarłych, podkreślił, że modlitwa w świątyni to dla wielu obecnych symbol łączności z mogiłami ich bliskich, znajdującymi się w Polsce. Przywołał też moment odchodzenia do domu Ojca św. Jana Pawła II 20 lat temu. – Umierał człowiek, nasz rodak, który niezmordowanie służył Kościołowi i stał się niezaprzeczalnym duchowym autorytetem dla świata – mówił długoletni osobisty sekretarz świętego papieża.
Odwołałując się do prymicji neoprezbitera, ks. Karola Wojtyły, które wypadły 2 listopada 1946 r., zaznaczył, że „przedziwne były to prymicje, w Dzień Zaduszny, ale jakże wymowne. Prymicjant wcześniej stracił wszystkich swoich najbliższych: matkę i ojca, siostrę i brata. W tym dniu, sprawując Mszę św. modlił sie w ich intencji” – przypomniał kard. Dziwisz. Metropolita krakowski senior zakończył modlitwą do Matki Bożej i św. Jana Pawła II.
Za „bycie wielkim świadectwem wielkiego pontyfikatu św. Jana Pawła II”, kardynałowi Dziwiszowi dziękował o. Krzysztof Wieliczko, prowicjał zakonu paulinów w USA. Kontynuacją Mszy św. była procesja na cmentarz z modlitwą za zmarłych, podczas której kard. Stanisław Dziwisz pobłogosławił groby niemal 6 tys. wiernych, spoczywających w Doylestown.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.