SOS dla Ziemi Świętej. Chrześcijanie proszą o nadzieję
Karol Darmoros
Utrata nadziei
Ks. prof. Żelazny podkreśla w rozmowie z Vatican News, że sytuacja autochtonicznych chrześcijan w regionie pozostaje dramatyczna. „W Syrii 90 proc. chrześcijan chce wyjechać. Z niektórych rodzin została jedna, dwie osoby” – mówi, wskazując na brak bezpieczeństwa i stabilności. Choć rozpoczęty niedawno proces pokojowy daje pewne sygnały zmiany, „nie za dużo jeszcze zmienił”. W Syrii rok temu upadła dyktatura Baszara al-Asada, a od kilku tygodni jest wdrażane porozumienie pokojowe ws. Strefy Gazy i Izraela.
Najboleśniejszym skutkiem wojny jest zanik ruchu pielgrzymkowego w takich miejscach jak np. Betlejem. „Nie ma pielgrzymów, nie ma turystów, nie ma tego, co było ich głównym źródłem utrzymania. Oni nie chcą żebrać. Oni chcą pracować” – podkreśla ks. prof. Jan Żelazny.
Konkrety pomocy
Aby podtrzymać nadzieję tych, którzy chcą pozostać na swojej ziemi, PKWP prowadzi akcję „SOS dla Ziemi Świętej”.
Na stronie pkwp.org można kupić produkty wytwarzane przez lokalnych rzemieślników: różańce, figurki, szopki czy ozdoby choinkowe. „My dajemy im możliwość pracy z nadzieją, że w końcu ten ruch będzie przywrócony” – wyjaśnia ks. Żelazny.
Wsparcie obejmuje też rodziny pozostające bez środków do życia. „Siostry elżbietanki mają już prawie 50 rodzin, które muszą mieć pomoc charytatywną na zasadzie przeżycia”. PKWP wspiera również szkoły, bo – jak mówi szef sekcji polskiej – „od szkoły zależy przyszłość dzieci, od szkoły zależy nadzieja tych ludzi”.
Trudna codzienność
Nie wszyscy jednak mogą skorzystać z pomocy sprzedażowej. „Jak sprzedać umiejętności kucharza, który kiedyś pracował w restauracji, a dziś dwa razy w tygodniu może przygotować kebaby?” – pyta ks. Jan Żelazny. Dyrektor sekcji polskiej PKWP zauważa ponadto, że niepewność, codzienny lęk i brak perspektyw sprawiają, że kolejne rodziny myślą o emigracji.
Ks. prof. Żelazny powtarza, że kluczem jest nadzieja – ta, o którą prosi się Boga, i ta, którą można podtrzymać czynami. „My możemy sprawić naszymi drobnymi gestami, aby tę nadzieję podtrzymać” – zapewnia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.