Wolontariusze z Ukrainy na Jubileuszu Ubogich: oni zmieniają nam serca
Svitlana Dukhovych – Watykan
„Wolontariat to fundamentalny element, który podtrzymuje mnie w trudnych chwilach. Po kolejnej nieprzespanej nocy z powodu bombardowań jesteś zmęczona, ale musisz wstać i iść na uniwersytet. Spotkania z innymi wolontariuszami są dla nas inspiracją: widzisz, że oni – tak jak ty – mają swoje problemy i ciężary do dźwigania, a jednak nadal pracują, pomagają bezdomnym, i to bardzo motywuje” – mówi w rozmowie z Vatican News Ilona, 21-latka studiująca w Kijowie. Z okazji Jubileuszu Ubogich przyjechała do Rzymu wraz z grupą wolontariuszy takich jak ona, prowadzonych przez siostry zakonne należące do Rodziny Wincentyńskiej.
Alarmy w Kijowie
W stolicy Ukrainy alarm przeciwlotniczy, informujący o zagrożeniu rosyjskimi bombardowaniami, rozbrzmiewa niemal codziennie. Także w nocy z czwartku na piątek, kilka godzin po tym, jak nasi rozmówcy opuścili miasto, by jechać do Rzymu, Kijów padł ofiarą masowego ataku rosyjskiego. Dziewięć z dziesięciu dzielnic zostało trafionych. Zginęło siedem osób, a ponad trzydzieści zostało rannych. Wielu mieszkańców zostało bez gazu i ogrzewania.
Nawiązując do takich sytuacji Papież Leon XIV powiedział w niedzielę po modlitwie Anioł Pański, że z bólem śledzi wiadomości o atakach, które nadal dotykają wiele ukraińskich miast, w tym Kijów. „Powodują one ofiary śmiertelne i rannych, w tym dzieci, oraz rozległe zniszczenia infrastruktury cywilnej, pozostawiając rodziny bez dachu nad głową, gdy zbliża się zima. Nie możemy przyzwyczajać się do wojny i do zniszczenia! Módlmy się razem o sprawiedliwy i trwały pokój w umęczonej Ukrainie” – apelowal Papież.
Między studiami a wolontariatem
Życie w takich warunkach jest samo w sobie trudne, a jednak trzy dziewczęta – Ilona, Anna i Assana – które przyjechały do Rzymu wraz z siostrami, nie tylko się nie zniechęcają, ale kontynuują studia i w wolnym czasie angażują się w wolontariat w „Stowarzyszeniu Błogosławionej Marty Wieckiej”, będącym ukraińską gałęzią Stowarzyszenia św. Wincentego a Paulo.
„Pomagamy bezdomnym: chodzimy po mieście i rozdajemy im kanapki oraz herbatę – opowiada siostra Weronika. – Raz w miesiącu organizujemy spotkanie z rodzinami, które mają dzieci ze specjalnymi potrzebami. Nasi wolontariusze, w różnym wieku, poświęcają swój czas tym dzieciom: wykonują z nimi prace plastyczne i bawią się”.
Młodzież w czasie wojny
Assana, również dziewiętnastoletnia, mówi, że siostry i wspólnota wolontariuszy stały się dla niej rodziną. To bardzo ważne, zwłaszcza podczas wojny. „Nam, młodym, jest bardzo trudno – tłumaczy – ponieważ żyjemy w czasie wojny. Widzimy wszystko na własne oczy. Trudno pogodzić tę rzeczywistość ze studiami: każdej nocy budzi nas alarm przeciwlotniczy, a mimo to musimy iść dalej. Młodzi starają się nie zapominać o wojnie, ale też rozwijać się i nie zatrzymywać, bo jeśli się poddasz, nic dobrego z tego nie wyniknie”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.