Św. Ignacy Loyola Św. Ignacy Loyola 

Młodzi jezuici wracają do korzeni, wczoraj pozdrowił ich Papież

Radio Watykańskie odwiedzili dziś młodzi jezuici, studenci teologii z Warszawy. Wczoraj na Anioł Pański pozdrowił ich Leon XIV. „Krótkie słowa Papieża nas poruszyły, napełniły nasze serca na nowo entuzjazmem, ogromną radością i dodały siły, wiatru w żagle” – przyznał ks. Rafał Sztejka, rektor Kolegium Jezuitów w Warszawie.

Krzysztof Bronk - Watykan

Warto pielgrzymować

Pielgrzymka studentów teologii z Warszawy jest związana z Rokiem Jubileuszowym. „Przeszliśmy przez Drzwi Święte w bazylikach, ucząc się od chrześcijan, którzy tutaj przybywali przez tysiące lat, że warto pielgrzymować, to znaczy ciągle iść do przodu patrząc w Chrystusa” – dodaje ks. Sztejka.

Powrót do Ignacego

Dla jezuickich seminarzystów kilkudniowy pobyt w Rzymie okazał się ważnym etapem w przygotowaniu do kapłaństwa. „Wczorajsze spotkanie z Ojcem Świętym, wizyta w Kurii, zwiedzanie miejsc związanych ze św. Ignacym, możliwość zobaczenia jego rękopisów w archiwum, to wydarzenia, które pozostaną w naszych sercach na wiele lat. Długo będziemy to jeszcze w sobie zgłębiać i rozwijać” – mówią młodzi jezuici.

Zejście do grobu i w głąb własnego serca

Przyznają, że silnym doświadczeniem było też dla nich nawiedzanie grobów wielkich świętych: Ignacego, Stanisława Kostki, a przede wszystkim Piotra Apostoła: „Spotkanie z Piotrem sprawiło, że po prostu można było poczuć zagłębienie się w Kościół, nie tylko wchodząc tam poniżej Bazyliki św. Piotra, ale też wejść w swoje serce”.

Umocnieni w misji

Młodzi jezuici wracają dziś do Warszawy z rozbudzoną na nowo nadzieją „że właśnie to doświadczenie Jubileuszu jeszcze bardziej umocni nas w naszej misji, w naszej jezuickiej tożsamości, w tym wszystkim, do czego zapraszał nas papież Franciszek, nasz współbrat”.

Kapłani z rozpalonym sercem, jak Stasiu Kostka

Do domu zabierają też konkretne postanowienia: „Ja osobiście bardzo mocno przeżyłem wizytę na Kwirynale u Stasia Kostki – mówi jeden z seminarzystów. -Prosiłem go w imieniu własnym, ale też współbraci, aby jego przykład, jego rozpalone serce, gorące serce, towarzyszyło także nam w naszej drodze powołania zakonnego i kapłańskiego”.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

10 listopada 2025, 13:27