Szukaj

Bazylika Agonii przylegająca bezpośrednio do Ogrodu Oliwnego Bazylika Agonii przylegająca bezpośrednio do Ogrodu Oliwnego 

Na Górze Oliwnej, gdzie modlił się Jezus, mnisi i mniszki nadal zbierają oliwki

W Jerozolimie na Górze Oliwnej i w ogrodzie Getsemani, gdzie zgodnie z Ewangelią Jezus spędził ostatnią noc przed pojmaniem, mnisi i mniszki każdego października zbierają oliwki, traktując pracę jako modlitwę i formę czci dla świętych miejsc. Tegoroczne zbiory odbywają się w cieniu dwuletniej wojny Izraela z Hamasem, ale także w atmosferze krucho zarysowującego się rozejmu, który rozbudził nadzieję na pokój – od wieków symbolizowany gałązką oliwną.

Tomasz Zielenkiewicz

Historię opisuje National Catholic Reporter. Franciszkanin o. Diego Dalla Gassa, odpowiedzialny za zbiory w klasztorze obok Getsemani, podkreśla, że opieka nad sanktuariami oznacza ich „przeżywanie – fizycznie i duchowo”. Zakonnicy i wolontariusze – od izraelskich Żydów po włoskich funkcjonariuszy przybyłych z pomocą – strącają czarne i zielone owoce ręcznie i małymi grzebieniami na rozpostarte pod drzewami siatki. Zebrane oliwki trafiają do nowoczesnej prasy. Sama nazwa Getsemani wywodzi się od „tłoczni”. Na litr oliwy potrzeba do 10 kilogramów owoców.

Na wzgórzu nad klasztorem franciszkanów siostra Marie Benedicte mówi, że przy zbiorach „łatwo się modli”, a praca przypomina rekolekcje. W jej wspólnocie żyje dziś zaledwie sześć sióstr, których dzień upływa w rytmie pracy, modlitwy i spacerów pełnych kontemplacji. Pochodząca z Filipin s. Colomba czuwa, by w lampach przed tabernakulum nigdy nie zabrakło oliwy. Zgromadzenia na wzgórzu nie prowadzą produkcji komercyjnej – większość oliwy przeznaczają na kuchnię i sakramentalia, w tym na oleje święcone podczas Mszy Krzyżma.

„Zbierając oliwki, uczymy się, jak jesteśmy zbierani. Szukamy ostatniej oliwki – tak właśnie postępuje Bóg z nami, nawet z tymi, do których trudno dotrzeć” – powiedział o. Dalla Gassa.

W tym roku plon jest skromny z powodu suszy i wiosennych wiatrów, które uszkodziły kwiaty. Inne wspólnoty zawożą zbiory do klasztoru trapistów w Latrun, położonego między Jerozolimą a Tel Awiwem, gdzie również tłoczy się oliwę i wino. Tysiące tamtejszych drzew oliwnych i winorośli spłonęło jednak podczas wiosennego pożaru.

Idąc w czarno-białym habicie do tłoczni oliwy znajdującej się na zewnątrz kościoła opactwa, brat Atanazy przyznał, że choć produkcja pomaga w utrzymaniu, to dla kontemplacji ważniejsza jest przestrzeń wewnętrzna, którą tworzy powtarzalność pracy. „Chodzi o to, aby być całkowicie dostępnym dla naszego Pana, Jezusa Chrystusa” – dodał. „To życie, które należy przyjąć całkowicie”.

 (Autor jest pracownikiem Polskiego Radia S.A. w likwidacji)


Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

28 października 2025, 09:14