Szukaj

2025.09.19 gruppo di pellegrini dalla Polonia

1758 kilometrów modlitwy, wysiłku i wspólnoty

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej wyruszyli w niezwykłą podróż – rowerową pielgrzymkę do Rzymu. Trwająca 13 dni wyprawa wpisała się w obchody Roku Jubileuszowego, a jej celem była nie tylko sportowa przygoda, lecz przede wszystkim głębokie przeżycie duchowe.

ks. Marek Weresa – Watykan

Intencje na dwóch kółkach

Ks. Jerzy Musiałek, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach, który prowadził grupę, podkreślił, że pielgrzymka miała charakter modlitewny i ofiarny. „Modliliśmy się w intencjach całego Kościoła, pokoju na świecie, Ojca Świętego Leona XIV, parafii, rodzin; ale również parafianie złożyli ponad 500 różnych intencji, które wieźliśmy na rowerach. Wczoraj przy grobie św. Jana Pawła II w tych intencjach odprawiałem Mszę św.” - powiedział duchowny w rozmowie z mediami watykańskimi.

Pielgrzymi odwiedzili po drodze m.in. Kahlenberg, Loreto, Asyż i Gubbio, aby w końcu dotrzeć do Rzymu.

„To nie tylko sportowy wyczyn”

Choć 1758 kilometrów przejechanych na rowerze brzmi imponująco, uczestnicy podkreślali duchowy wymiar tej drogi. Adam Sordyl wyznał: „Dla mnie to przede wszystkim pielgrzymka, ale i wielka przygoda bycia blisko z ludźmi – wspólna modlitwa, codzienna Eucharystia. Każdego dnia inna intencja, inne wyzwanie i okazja do skupienia w czasie wysiłku fizycznego”.

Radość wspólnoty

Pielgrzymi zgodnie podkreślali, że oprócz osobistych przeżyć i intencji ogromną wartością było budowanie wspólnoty.

Adam Sordyl wskazał na jeszcze jeden ważny aspekt: „W tym wszystkim poznajemy drugiego człowieka; czyli poznajemy, widzimy nasze wady przez pryzmat innego człowieka”.

Poznać samego siebie

Adriana Bruzda przyznała, że dla niej decyzja o podjęciu trudu pielgrzymowania była naturalna. „Cały czas jednak modlitwa, pielgrzymka i wspólnota zwyciężyły. To było spore wyzwanie – poznanie samej siebie. Wiozłam też intencje swojej rodziny i przyjaciół – to bardzo motywowało” - dodała pątniczka.

„To się nie kończy”

Jan Żydek, który towarzyszył ks. Jerzemu już po raz trzeci w pielgrzymkowej wyprawie, dodał: „Ofiarowałem tę pielgrzymkę za moją rodzinę i bliskich znajomych. A że ksiądz proboszcz obiecuje kolejne wyprawy, wierzę, że na tym się nie kończy”.

Pielgrzymka rowerowa do Rzymu stała się dla uczestników znakiem Roku Jubileuszowego – Roku Nadziei. Była doświadczeniem wspólnoty, modlitwy i ofiary, a jednocześnie świadectwem, że pielgrzymowanie można przeżywać także w niecodziennej formie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

19 września 2025, 13:00